Amplitunerowa (r)ewolucja – czyli dlaczego Technics nie jest już sexy

Artykuły

Trochę historii

Nazwa amplituner wzięła się pierwotnie ze zintegrowanego urządzenia zawierającego w jednej obudowie wzmacniacz (ampli) i tuner radowy.

Zaznaczę na początku, iż nie wchodzimy tutaj w działkę audiofilską, bo tymże światku już samo słowo amplituner jest swoistym oksymoronem.

Obecnie nazwa ta dość mocno ewoluowała, podobnie z resztą jak pojęcie „jakość hi-fi” czy „telefon”. Najpierw pojawiły się amplitunery AV obsługujące sygnały video, następnie amplitunery sieciowe i 3D obsługujące odpowiednio różne funkcje sieciowe oraz obrazy trójwymiarowe.

Oczywiście w pierwszych tak dobrze niektórym znanych Technics’ach nie było mowy o dźwięku przestrzennym bądź torze wideo. Choć eksperymenty kwadrofoniczne obecne są na rynku audio już od lat 70.

Porządny amplituner w pionierskich czasach był w pełni analogowy, ciężki z uwagi na sporej mocy transformator, duże kondensatory stabilizujące oraz przedwzmacniacze i wzmacniacze rozlokowane na dużej płycie głównej. Te ostatnie doczepione do sporych rozmiarów radiatorów, bo klasa AB wzmacniaczy nie jest najsprawniejszym energetycznie rozwiązaniem (a takie były najbardziej popularne). Tak więc posiadacz takowego cacka był niezwykle zadowolony już w momencie wnoszenia go do domu. (bo w światku audio panuje przeświadczenie, że im cięższy tym lepszy).

W tamtych czasach jakość powalała na kolana, bo nie było nic lepszego, ale szczerze żaden amplituner nie dorasta do pięt jakości współcześnie produkowanych „klocków”. Po prostu stosowane komponenty były tolerowane w zakresie 5% co przy kilkuset elementach tworzyło dość rozchwianą i nieprzewidywalną konstrukcję. Z resztą analogowe sygnały ze swojej natury są mocno podatne na zakłócenia i wraz z wydłużaniem ścieżki od wejścia do wyjścia sygnał był bezpowrotnie degradowany. Również pływające parametry końcówek mocy w zależności od temperatury nie poprawiały tej sytuacji.

Analog z punktu widzenia rynku amplitunerów umarł już kilka lat temu i mimo, że jest on mocno zakorzeniony i przeżywa renesans, tutaj został sprowadzony do kilku złącz analogowych.

Cyfrowa rewolucja

Patrząc na rozwój rynku audio taką pierwszą, obok oczywiście płyt CD, namacalną dla wszystkich rewolucją było wprowadzenie przez Fraunhofer Intitute w Erlangen standardu MP3.

Równoczesny spadek cen pamięci masowych oraz wzrost przepustowości internetu spowodował globalną popularność formatu MP3. Z punktu widzenia jakości muzyki zaczął się chaos. Patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego format MP3 spowodował kompletną śmierć przenośnych odtwarzaczy kasetowych i CD zastępując je miniaturowymi odtwarzaczami. To dobrze znamy. Fenomenem było posiadanie kilkuset płyt CD w urządzeniu wielkości pudełka zapałek. Natomiast wszyscy zapomnieli o jakości.

Podobnie sprawa się miała w momencie przeskoku amplitunerów na urządzenia cyfrowe. Sam fakt cyfrowego przetwarzania tak pochłonął twórców amplitunerów, że jakość pozostała w przysłowiowym lesie. Ale do wybaczenia jest moment przejściowy każdej rewolucji technologicznej – trzeba kilku lat aby pomysł okrzepł na rynku i dostosował się do upodobań klientów.

Widząc gigantyczne pieniądze najwięksi producenci układów scalonych rozpoczęli prace najpierw nad szybkością, później nad jakością swoich procesorów audio.

Proces ewolucji cyfrowej trwa nadal, różne rozwiązania są na nas (konsumentach) testowane, te które się przyjmą zostają rozwijane. Ewolucja od lat 90 sprawiła, iż współczesny smartfon ze średniej półki ma jakość dźwięku lepszą od pierwszych cyfrowych amplitunerów. I bardzo dobrze. Cieszy też fakt, że empetrójki nie są już tak popularne – wypiera je bezstratna kompresja FLAC i oby ten trend się utrzymał.

Cięcie kosztów

Dążyliśmy do dobrej jakości cyfrowej, jak już osiągnęliśmy satysfakcjonujący poziom focus przenosi się na koszt wyprodukowania sztuki przy jednoczesnym upakowywaniu jak największej liczby nowych funkcji. Aby tylko wyprzedzić konkurencję. I tak zabawa zaczyna się od obniżania mocy wyjściowej (przy jednoczesnym zwiększaniu ilości kanałów) i redukcję ilości dostępnych wejść i wyjść.

Denon AVR2307 (2007) vs Denon X2000 (2013)

Jak widać na powyższych zdjęciach oszczędności są drastyczne. Również kreatywne prezentowanie zdolności mocowych przy wysterowanym jednym głośniku nie pozwala określić rzeczywistej mocy urządzenia, przykładowo model na rok 2013 ma o 20% mniej mocy niż jego poprzednik z 2007.

Ale mimo wszystko porównania urządzeń sprzed ery cyfrowej z bieżącymi są bezcelowe, gdyż te ostatnie po prostu są lepsze.
Docenia to każdy, któremu wymieniamy zakurzonego Technics’a zakupionego jeszcze w Pewexie z kolumnami Tonsil na coś aktualnego. To słychać od razu, nie potrzebne są specjalne audiofilskie testy porównawcze.

Zapraszamy do odwiedzin naszego bloga – wkrótce kolejne publikacje.

Porównanie wybranych marek

Tak jak w każdej branży są produkty lepsze i grosze, udane i mniej udane, tańsze i droższe. Spróbuję scharakteryzować wybrane marki pod kątem jakości dźwięku.

Odrzucamy na początek wszystkie gotowe „zestawy” kina domowego oferowane przez wszystkich wiodących typu Sony, Panasonic, Philips itd. Szkoda naszych uszu.

Generalnie produkty masowe tj. Denon, Marantz, Onkyo, Yamaha, Harman Kardon, Pioneer itp. należy wrzucić do jednego worka. No, może nie do końca do jednego bo fani danej marki będą wieszać na mnie psy. Pragnę jedynie zwrócić uwagę, że jest to podstawowa półka, gdzie nie spodziewamy się wyszukanej szczegółowości czy dużej mocy. Realnie żaden z tych sprzętów nie da więcej niż 40-50 mocy RMS przy zapiętych 5 głośnikach, więc zapomnijmy o sprawnym wysterowaniu dużych podłogowych kolumn. Ponadto niektóre grają sucho, niektóre zimną lub ciepłą barwą, dlatego zestawianie amplitunerów z kolumnami nie jest sprawą łatwą nawet dla doświadczonego instalatora.

Wchodząc w półkę wyższą napotkamy marki takie jak NAD, Cambridge Audio, Sherbourn, JBL Synthesis gdzie jednostka logiczna może zostać rozdzielona od sekcji wzmacniaczy. Jest to również możliwe w niektórych produktach z półki niższej np. Denon, Marantz, ale umówmy się filozofia nie ta.

Rozdzielenie dużych prądów od sygnałów niskonapięciowych (bo to de facto do tego się sprowadza) jest bardzo dobrym zabiegiem. Końcówki mocy są wtedy zdolne prawidłowo wysterować nawet największą „podłogówkę”, a zapas mocy jest zawsze zjawiskiem bardzo pożądanym. To jak jeżdżenie 200-konnym samochodem, dobrze mieć zapas w niektórych sytuacjach.

Różnica po podłączeniu oddzielnego wzmacniacza do dowolnego amplitunera z dowolnej półki jest naprawdę istotna – sprawdzone organoleptycznie na wielu wykonywanych przez nas instalacjach.

Na przykład 7-mio kanałowa końcówka mocy NAD’a M25 daje prawdziwe 7×160 watów, a ustawienie tego 44-kilowego potwora na półce wymaga nieco wysiłku. Wrażenia odsłuchowe powalają na kolana, niestety cena również.

Specjalnie pominąłem markę Arcam’a, gdyż odnoszę wrażenie, że firma zagubiła się na rynku. Arcam celuje w półkę wyższą, ale strzela ślepakami, gdyż pewne błędy powielane od lat po prostu są nie do przyjęcia.

Amplituner w sieci

Producenci już od kilku lat zaczęli nieśmiało przemycać złącze LAN w swoich amplitunerach. Z początku niewiele można było z tym zrobić, współcześnie amplitunery stały się, podobnie jak telewizory, bardziej „smart”. Nazwa amplituner sieciowy zapowiada, że wspiera różne serwisy sieciowe. Mało kto eksperymentuje z możliwościami sieciowymi amplitunerów, a są one naprawdę niezwykle interesujące.

Najbardziej przypadło mi do gustu odtwarzanie plików z dysku sieciowego zapiętego do naszej sieci lokalnej. Zależnie od modelu sprawa może skończyć się na odtwarzaniu plików mp3, ale większość obsługuje całą masę formatów audio. Można oglądać zdjęcia a czasem nawet filmy. Nie wnikam w tym momencie w zawiłości co można z danego modelu wycisnąć, pozostańmy na poziomie ogólnym. Większość obsługuje radio internetowe, gdzie można znaleźć ponad 30 tysięcy stacji radiowych z całego świata. Spotkać można różne aplikacje odtwarzające filmy z youtube, wspierające serwisy typu flickr, spotify, last.fm i wiele innych. Denon obsługuje funkcję AirPlay, gdzie z poziomu iPhona/iPada można bezprzewodowo przesłać odtwarzaną właśnie muzykę na duże kolumny.

Ponadto podłączenie do sieci otwarło możliwość sterowania amplitunerem bezpośrednio z tabletu, każdy producent wypuścił swoją aplikację i można ją pobrać w sklepie z aplikacjami dedykowanymi do swojego tabletu.

Amplituner wideo

Odkąd w amplitunerach pojawiły się sygnały wideo stały się one prawdziwym centrum domowego systemu audiowizualnego. Z początku jakość composite z rozdzielczością 480i lub 576i nie wprawiała w szczególny zachwyt, ale rewolucja postępowała również w tej dziedzinie. Szybko przeskoczono do sygnałów s-video cechujących się lepszą jakością obrazu przy tej samej rozdzielczości. Było to możliwe dzięki oddzieleniu informacji o kolorze (chrominancji) od jasności (luminacji). Ostatnim sygnałem, który początkowo w wersji analogowej był przesyłany trzema przewodami YPbPr znany jest pod nazwą component video. Component szybko został rozwinięty do wersji cyfrowej YCbCr i zdolny był przenosić sygnały 1080p zwane „full HD”.

Wszystkie powyższe standardy nie zawierały ścieżki audio, co wymagało większej ilości przewodów, oddzielnych dla video i oddzielnych dla audio. W efekcie w pełni podłączony amplituner straszył potężną ilością przewodów.

Dalej poszło już bezboleśnie, równolegle w branży komputerowej powstał cyfrowy sygnał DVI i ostatecznie kinowy, dobrze nam znany, HDMI. Co ciekawe HDMI obok obrazu wysokiej rozdzielczości przenosi również wielokanałową ścieżkę audio, czego brak w DVI. Dlatego stosują przejściówki HDMI – DVI utracimy informację o dźwięku. Teraz HDMI jest królującym standardem, daje cyfrową jakość w fenomenalnej rozdzielczości, również w kwestii sygnałów 3D.

HDMI

Sygnał HDMI daje cyfrową bezstratną transmisję materiałów audio i video. Ilość danych, która jest w nim przenoszona jest tak duża, że istotnie ograniczona jest maksymalna długość przewodu HDMI. Specyfikacja mówi o 15m, spotkaliśmy się z działającymi przewodami o długości 22m. Przewód HDMI ma przenieść sygnały cyfrowe, dopóki je przenosi (mamy obraz i dźwięk) nieistotna jest jego jakość, producent czy inne marketingowe wodotryski. Kłopot zaczyna się przy dłuższych odcinkach. Tu zalecamy markowe przewody, zwłaszcza w przypadku instalacji stałych. Oczywiście pozostają takie kwestie jak odporność mechaniczna i degradacja w czasie zastosowanych przewodów, markowy przewód nie będzie się wypinał, a jego złocone końcówki nie zaśniedzieją.

Sygnał HDMI przyjął się błyskawicznie w świecie kina domowego, każdy amplituner od lat ma na pokładzie przynajmniej kilka gniazd HDMI. Uprościła się topologia połączeń między urządzeniami, jeden przewód przenosi dźwięk i obraz w bezstratnej jakości 1080p i wielokanałowym dźwiękiem. Ilość danych dochodzi do 10,2 Gbit/s co powinno uciąć jeszcze na długo wszelkie dyskusje na temat bezprzewodowych projekcji w prawdziwym kinie domowym. Bo jak upakować tyle danych nawet w najnowsze wi-fi 802.11n z teoretycznymi przepustowościami do 150Mbit/s?

Podsumowanie

Amplitunery stały się sercem domowej rozrywki audiowizualnej. Mają bogate możliwości przyłączeniowe, przetwarzają obraz i dźwięk. Wbudowane dekodery DTS HD Master Audio i Dolby TrueHD gwarantują dekodowanie materiałów filmowych w najwyższej dostępnej jakości.
Funkcjonują w nowoczesnym środowisku multimedialnym i internetowym. Wspierają różne serwisy sieciowe i współpracują z urządzeniami przenośnymi.
I mam pewność, że w dobrym kinie domowym pośród wielu innych urządzeń, w centralnym miejscu, zajdziemy właśnie amplituner.

Stanisław Nowicki

Właściciel firmy HDCINEMA
www.hdcinema.pl

Firma HDCINEMA zajmuje się profesjonalnym kreowaniem domowych przestrzeni multimedialnych. Dysponujemy doświadczonym zespołem projektowym oraz instalacyjnym. Pozwala nam to świadczyć kompleksowe usługi instalacyjne z autorskim nadzorem nad każdym z etapów.
Dostarczamy rozwiązania nowoczesne, ergonomiczne a przede wszystkim cechujące się najwyższą jakością dźwięku i obrazu.

Stanisław Nowicki

Specjalista z dziedziny nowoczesnych technologii multimedialnych. Z zamiłowania akustyk.
Założyciel firmy hdcinema, za pośrednictwem której realizuje swoją pasję do dobrej jakości obrazu i dźwięku.

Oceń artykuł:
0.0 / 5
Ilość głosów: 0
Przeczytaj również
Preferencje plików cookie
Szanowni Państwo, nasz serwis stosuje pliki Cookies aby zapewnić jego prawidłowe działanie. Możecie określić warunki przechowywania lub dostępu do plików Cookies klikając przycisk Ustawienia. Zalecamy zapoznanie się z Polityką prywatności i plików Cookies.
Preferencje plików cookie
Wykorzystanie plików cookie

Szanowni Państwo, nasz serwis stosuje pliki Cookies aby zapewnić jego prawidłowe działanie. Możecie określić warunki przechowywania lub dostępu do plików Cookies. Zalecamy zapoznanie się z Polityką prywatności i plików Cookies.

Więcej informacji

W przypadku jakichkolwiek pytań dotyczących naszej polityki dotyczącej plików cookie prosimy o kontakt.