Postanowiłem napisać ten poradnik, ponieważ wiele osób trafia do mnie z pytaniami, które są naturalne przy instalacji nagłośnienia multiroom. Wielu sklepowych pseudo „specjalistów” audio z reguły zrobi nam jeszcze większy mętlik w głowie, więc odradzam takie wizyty. Postaram się naświetlić możliwości systemów od strony użytkownika oraz wypunktować elementy istotne przy planowaniu i montażu.
Od czego zacząć?
Jak zapewne już wiesz, multiroom z definicji to niezależny dźwięk w wielu miejscach. Podstawowe pytanie branżowe z którym się spotkasz to ilość stref, gdyż narzuca to pewne rozwiązania, a niektóre wyklucza.
Więc usiądź na chwilę nad planem domu i zastanów się, gdzie tak naprawdę chciałbyś cieszyć się nagłośnieniem domu.
Naturalne jest wybieranie na nagłośnienie salonu, kuchni, łazienki, basenu czy sypialni. Zapominamy często o tarasie albo altanie, a to są doskonałe miejsca relaksu w których muzyka świetnie się wpisuje w różnorakie „grillowe” sytuacje.
Wiele osób błędnie wybiera nagłośnienie w przestrzeniach, które nie są od siebie dostatecznie separowane np. drzwiami czy kawałkiem ściany. W praktyce słuchanie różnej muzyki w jadalni i bezpośrednio sąsiadującej z nią kuchni prowadzi do kakofonii - a tego na pewno chciałbyś uniknąć.
Kolejnym dyskusyjnym miejscem nagłośnienia są korytarze, klatki schodowe i ogólnie przestrzeń w której przebywamy krótko i sporadycznie, na przykład toalety.
Następną kwestia jest obecność telewizorów w domu. Już wyjaśniam dlaczego. Multiroom co prawda tyczy się tylko audio ale nie wyobrażam sobie, że instalując nagłośnienie w pokoju z telewizorem będę korzystał z głośników wbudowanych w telewizor. Jak już mamy w pobliżu telewizora dobry głośnik to chciałbym go w pełni wykorzystać również przy oglądaniu TV. Przy okazji, a właściwie przede wszystkim, dowolny głośnik multiroom zagra lepiej niż głośniczki wbudowane nawet w najdroższy telewizor.
Zsumuj strefy audio i strefy audio z telewizorami – z pewnością ułatwi to rozmowę ze specjalistą, ale to za chwilę.
Źródła
Czy słuchasz radia? Muzyki z dysku NAS, z laptopa? Spotify, Deezer, Tidal, TuneIn, iTunes? To wszystko traktujemy jako źródła dźwięku. Jak zależy ci na jakości odpuścisz sobie radio z internetu, a pliki muzyczne zgromadzisz w formacie FLAC i wykupisz Tidal premium. Jak nie to z pewnością mp3 i Spotify w zupełności wystarczą.
Oczywiście tunery radiowe powinny być DAB, muzyka na dysku NAS RAID, do streamingu sieć gigabitowa itp. itd. Nie musisz tego wszystkiego wiedzieć, profesjonalista powinien sam poruszyć te kwestie. Słysząc powyższe hasła możesz mieć nadzieję, że na taką osobę/firmę trafiłeś.
Tablet i smartfon
Lubimy jak producenci różnych urządzeń przenoszą ich obsługę do aplikacji mobilnych. Kto nie ma w domu tabletu a w kieszeni smartfona? To naturalne miejsce do wyświetlenia listy dostępnej muzyki, wszystkich twoich stref, źródeł i zapisywanie playlist.
Jedna aplikacja służy do kontroli całej muzyki w domu. Nie znam systemu, którego producent kazałby płacić za samą aplikację. Niektóre systemy np. Meridian Sooloos, Imerge, Simple Audio faworyzują tablety Apple, ale zarówno Linn, Mirage czy Heos udostępniają aplikacje na praktycznie dowolną platformę.
Za pomocą systemu Meridian i iPada masz dostęp do muzyki grającej w całym domu
Co ciekawe aplikacje działają równocześnie na wielu urządzeniach mobilnych i aktualizują swój status w czasie rzeczywistym. Na przykład regulacja głośności w tablecie taty jest równolegle odzwierciedlana w smartfonie córki. Tu panuje równouprawnienie, co w początkowej fazie użytkowania skłania do muzycznych psikusów :).
Każdy natomiast może lokalnie w ulubionym urządzeniu zapisać swoją playlistę. Nie jest ona widoczna dla innych. Simple Audio umożliwia dodatkowo stworzenie profili użytkownika, powrót do ulubionych ustawień i ostatnio odtwarzanej muzyki następuje po wybraniu swojego profilu np. „muzyka taty”. Oczywiście każdy może ją podglądnąć, ale po miesiącu używania systemu każdy uznaje to za użyteczną funkcjonalność.
Jeżeli zdecydujemy się na system LINN – mamy do wyboru 2 aplikacje sterujące: leciwą już Kinsky oraz Kazoo. Ta ostatnia jest dużo ciekawsza, bo poza muzyką z dysków NAS obsługuje TIDAL, Qobuz i TuneIn. Zapisywane playlisty nie mają tendencji do rozsynchronizowania jak w przypadku aplikacji Kinsky.
Wygląd aplikacji Kazoo na iPadzie
LINN to legenda jakości i niemała cena systemu, ceny zaczynają się od ok. 9.000 pln, odtwarzacze strefowe można dowolnie rozbudowywać i tworzyć wysublimowane systemy dla najbardziej wymagających. Zróżnicowana oferta pozwala zróżnicować jakościowo strefy na te naprawdę hi-end i te bardziej do muzyki tła. Wszystkie urządzenia LINN odtwarzają muzykę wysokiej rozdzielczości (192kHz) w jakości studyjnej. W połączeniu z markowym głośnikiem brzmienie jest fantastyczne.
Swoje unikatowe rozwiązania streamingowe rozwija również Meridian, fenomenalna jakość, niestety ceny dość mocno zaporowe.
Alternatywą są urządzenia Simple Audio, młodszy brat urządzeń LINN, cenowo w okolicach 3000 pln. Brzmieniowo biją na głowę Heos’a by Denon oraz wynalazki typu Sonos. Jak lubimy iPady to zdecydowanie jest to ciekawa pozycja na rynku. Jedyny mankament to dość nieintuicyjne odświeżanie zasobów NAS. SimpleAudio obsługuje też muzykę iTunes.
Miło zaskoczył mnie HEOS by Denon (ok. 2500 pln), jakość muzyki jest co prawda mocno podstawowa, raczej dla osób z zasobami MP3. Testowaliśmy model HEOS AMP z jednocześnie działającymi 6 strefami. Aplikacja sterująca jest bardzo dobrze napisana, stabilna, dostępna na każdą platformę (Android, IOS). Dostęp do wszystkich popularnych serwisów streamingowych, dysków NAS i lokalnych wejść jest intuicyjna i szybko się do aplikacji przyzwyczajamy. Umożliwia podstawowe regulacje stref typu tony wysokie/niskie i balans. Obsługuje Spotify, Deezer, Tidal, TuneIn, Napster, SoundCloud.
HEOS to idealne rozwiązanie dla miłośników mp3
Sieć domowa
Bez mocnej i stabilnej sieci LAN nie można mówić o multimediach w domu. Zapomnijmy o bezprzewodowym połączeniu, zapomnijmy o „pudełkach” przesyłających internet po kablach elektrycznych.
Sieć gigabitowa to jest to co powinno się znaleźć u nas w domu. Należy wyeliminować urządzenia pracujące na 100MBit, zastosować wydajne switche z mocnym procesorem i wprowadzić stabilną 2-zakresową sieć Wi-fi.
Przeciętny stream filmu FullHD potrafi zająć pasmo 30-50 Mbit, puszczając dodatkowo filmy z YouTube i słuchając muzyki w kilku strefach szybko przekroczymy przepustowość 100 MBit. Sprawdziliśmy to wielokrotnie.
Dlaczego wspominam o wi-fi? Bez stabilnej (i szybkiej) sieci wi-fi szybko doświadczymy „wąskiego gardła” w naszej domowej sieci. Jeżeli nasze urządzenia mobilne kontrolują domowe multimedia poprzez siec bezprzewodową to niestabilna jej praca szybko wzbudzi naszą frustrację. Zadbajmy więc o to aby sieć wi-fi była profesjonalna. Przykłady niestabilnej, zanikającej, wieszającej się sieci można mnożyć. Każdy z nas spotkał się z sytuacją w hotelu, domu wczasowym itp. gdzie sieci mnożą się „hotel1” „hotel2” i nigdy nie dają sensownej przepustowości. To podstawowy błąd rozstawiania wielu routerów i kolizji kanałów sieciowych przy pracy automatycznej.
Przykład dzikiej infrastruktury w jednym z nadmorskich ośrodków, gdzie nakłada się na siebie po 11 routerów – efekt: zablokowana sieć
Gdzie to postawić?
Walczę z paradygmatem ustawiania sprzętu pod telewizorem i fundowania sobie widoku na elektroniczne „klocki”. Dla mnie to wątpliwa ozdoba salonu i każda Pani domu zapewne w tym miejscu kiwa głową.
Skoro multimedia pracują w sieci to można je postawić w innym miejscu, odległym nawet o 10 – 20 metrów od telewizora (projektora). I często takie rozwiązanie okazuje się zbawienne dla domowej przestrzeni. Wnętrze zyskuje nowoczesny charakter, znikają piloty, a znajomi podpytują „gdzie macie sprzęt?”
Nie jest to reguła w każdym przypadku, niektóre przewody nie lubią nadmiernego wydłużania, ale nie wchodźmy zbyt daleko w szczegóły.
Ergonomiczne ułożenie kabli to nie tylko komfort, ale również kwestia estetyki
Pamiętajmy jedynie, że budując dom lub przeprowadzając remont nie można zapomnieć o położeniu odpowiedniej infrastruktury sieciowo-multimedialnej. I dajmy ją zaprojektować specjalistom, to unikniemy nieczęsto kosztownych pomyłek lub kompromisów funkcjonalnych.
Najdroższy przewód bowiem to ten,
którego nie ma.
Głośniki
Już wielokrotnie pisałem o głośnikach w domu, na przykład jak zabudowujemy głośniki w ścianie.
Jeżeli myślimy o muzyce multiroom głośniki najczęściej będą ukryte w sufitach lub wieszane na ścianach. Głośniki mogą być zabudowane pod warunkiem, że mamy min. 8 cm przestrzeni sufitu podwieszanego, a optymalnie 16 cm. Jeżeli nasze ściany działowe są konstrukcji gipsowo-kartonowych głośnik możesz ukryć w ścianie.
Na ścianie można głośniki powiesić, do wyboru nieprzebrana ilość w różnych kolorach i designie. Na pewno dopasujesz coś do swojego wnętrza.
Naturalną strefą jest kinowy system w salonie lub w dedykowanej sali kinowej, głośniki wkomponowane w przestrzeń salonu mogą nie tylko doskonale wyglądać, ale przede wszystkim oczarować czystym i przestrzennym dźwiękiem.
Tak właśnie może wyglądać Twój salon po zainstalowaniu w nim systemu multiroom
Podsumowanie
Nagłośnienie domu to systemowe rozwiązanie muzyki w wielu pomieszczeniach. Cechuje się wysoką jakością audio, łatwym dostępem do zasobów muzycznych dla każdego z domowników i intuicyjnym sterowaniem. Ukryty sprzęt i głośniki sprzęt sprzyjają kreowaniu czystych i nowoczesnych wnętrz. Słuchaj muzyki jakiej lubisz, tam gdzie lubisz.
Specjalista z dziedziny nowoczesnych technologii multimedialnych. Z zamiłowania akustyk.
Założyciel firmy hdcinema, za pośrednictwem której realizuje swoją pasję do dobrej jakości obrazu i dźwięku.