Cyfrowa rewolucja
Patrząc na rozwój rynku audio taką pierwszą, obok oczywiście płyt CD, namacalną dla wszystkich rewolucją było wprowadzenie przez Fraunhofer Intitute w Erlangen standardu MP3.
Równoczesny spadek cen pamięci masowych oraz wzrost przepustowości internetu spowodował globalną popularność formatu MP3. Z punktu widzenia jakości muzyki zaczął się chaos. Patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego format MP3 spowodował kompletną śmierć przenośnych odtwarzaczy kasetowych i CD zastępując je miniaturowymi odtwarzaczami. To dobrze znamy. Fenomenem było posiadanie kilkuset płyt CD w urządzeniu wielkości pudełka zapałek. Natomiast wszyscy zapomnieli o jakości.
Podobnie sprawa się miała w momencie przeskoku amplitunerów na urządzenia cyfrowe. Sam fakt cyfrowego przetwarzania tak pochłonął twórców amplitunerów, że jakość pozostała w przysłowiowym lesie. Ale do wybaczenia jest moment przejściowy każdej rewolucji technologicznej – trzeba kilku lat aby pomysł okrzepł na rynku i dostosował się do upodobań klientów.
Widząc gigantyczne pieniądze najwięksi producenci układów scalonych rozpoczęli prace najpierw nad szybkością, później nad jakością swoich procesorów audio.
Proces ewolucji cyfrowej trwa nadal, różne rozwiązania są na nas (konsumentach) testowane, te które się przyjmą zostają rozwijane. Ewolucja od lat 90 sprawiła, iż współczesny smartfon ze średniej półki ma jakość dźwięku lepszą od pierwszych cyfrowych amplitunerów. I bardzo dobrze. Cieszy też fakt, że empetrójki nie są już tak popularne – wypiera je bezstratna kompresja FLAC i oby ten trend się utrzymał.